Rzecz o inowrocławskich domach modlitwy...

Obecne świątynie inowrocławskie pochodzą w przewadze z początków XX wieku. Są to, historycznie rzecz ujmując, świątynie, które z powodu swej młodości nie wnoszą niczego do badań dziejów miasta na soli. Górują nad miastem i stanowią wspaniałe obiekty turystyczne, jednak dla historyków i badaczy przeszłości są niemal bezużyteczne. Najstarszą z „nowych świątyń” jest kościół p.w. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, którego początki sięgają działalności w mieście księdza biskupa Antoniego Laubitza. Prócz potocznie zwanego kościoła „Matki Boskiej”, przechadzając się po Stolicy Kujaw Zachodnich, trafimy z pewnością na kościół parafialny p.w. Św. Józefa mieszczący się na osiedlu Nowym, parafię Świętej Królowej Jadwigi, której budowę pamiętam osobiście, a nieco dalej parafię p.w. Chrystusa Miłosiernego, której dzieje sięgają początków XXI wieku. Jeszcze pachnie nowością!
Z drugiej strony miasta widzimy górujący nad osiedlem Piastowskim krzyż i spadzisty dach kościoła p.w. Św. Ducha, który zbudowany został decyzją księdza prałata Franciszka Resiaka w latach 80-tych XX wieku. Sam prałat odszedł w Panu ubiegłego roku.  Również podmiejskie dzielnice – Mątwy i Szymborze, posiadają swoje parafie, jakże młode i piękne!

 

Rodzi się więc pytanie, gdzie modlili się nasi przodkowie?

Jak wiecie, w centrum miasta dostrzec możemy jeszcze dwa kościoły. Nie trzeba się specjalnie znać na architekturze, by móc określić, że świątynie te są zdecydowanie starsze od pozostałych, wymienionych wcześniej. Mowa tu o parafii farnej p.w. Św. Mikołaja oraz parafii p.w. Św. Krzyża. O ile pierwsza wymaga niemalże osobnego, równie obszernego artykułu, o tyle drugą opisać można w dwóch zdaniach. Parafia Świętego Krzyża, mieszcząca się w bliskim sąsiedztwie miejskiego teatru, biblioteki i szkoły muzycznej, zbudowana została u progu XIX wieku jako świątynia ewangelicka. Wraz z trzecim rozbiorem Państwa Polskiego i napływem ludności niemieckiej, potrzeba było domu modlitwy i cmentarza wyznaniowego. Wówczas to powstała obecna parafia Św. Krzyża, którą na katolicką przemianowano dopiero w latach 60-tych XX wieku.  Parafia farna to temat tak obszerny, że poświęcę jej kilkanaście kolejnych linijek. Nim jednak do tego dojdzie, nadmienić trzeba o ostatniej, a najważniejszej historycznie, świątyni Inowrocławia. Właściwie nie jestem pewien czy mogę pozwolić sobie na porównywanie fary i bazyliki p.w. Imienia Najświętszej Maryi Panny. Od czasów niepamiętnych świątynie konkurowały o „ważność” w Inowrocławiu i na terenach przyległych. Naprzemiennie stawały się dla siebie parafiami i kościołami filialnymi. Wprawdzie to parafia farna miała znaczenie równie wielkie politycznie co wyznaniowo, lecz to w Bazylice chrzczono naszych przodków, jako że większość mieszkańców zamieszkiwała inowrocławskie przedmieścia i podlegające miastu wsie.

Geneza bazyliki sięga czasów pogańskich, czasów pierwszej chrystianizacji polan. To wówczas powstała, a jej umiejscowienie nie jest przypadkowe. Moglibyśmy dziś zastanawiać się dlaczego kościół stoi „na uboczu” a mówią o nim, że najważniejszy, że pierwszy, że wyjątkowy. Trzeba Wam wiedzieć, że obecny Inowrocław kiełkował właśnie w tamtym miejscu – w bliskiej odległości pierwszej kopalni soli, dzięki której w ogóle istnieje. Centrum obecnego Inowrocławia, stare miasto wraz ze swoimi urokliwymi kamieniczkami, wąskimi ścieżkami i całą tą, jakże piękną historią, powstało znacznie później. To dlatego właśnie historycy i regionaliści porywają się na określanie ważności obu świątyń. Z jednej strony to bazylika była pierwszą, z drugiej jednak fara okazała się ważniejsza politycznie. Mówią nawet, że w farze gościła Święta Królowa Jadwiga, oraz że to właśnie w niej zapadały ważne, krzyżacko-polskie, postanowienia i decyzje. Nie wolno mi pominąć, że pierwszy kościół p.w. Św. Mikołaja stanął na inowrocławskim rynku, tuż obok wieży ratuszowej. Dopiero po drugim jego zniszczeniu podjęto decyzję o nieznacznym jego przesunięciu w kierunku murów ówczesnego miasta, gdzie stoi do dnia dzisiejszego.

Czy w Inowrocławiu były jakieś inne świątynie? To niemożliwe, żeby w tak prężnie rozwijającym się mieście, siedzibie województwa inowrocławskiego, siedzibie biskupstwa, w mieście narodzenia Króla Polski Władysława zwanego Łokietkiem, działały tylko dwa kościoły! To prawda. Kościołów było troszeczkę więcej...

Nim jednak porwę się na próbę opisania Wam dawnych inowrocławskich Domów Bożych, chciałbym przypomnieć o sprawie wręcz oczywistej. Nawet nie znający historii naszego miasta, znają określenie bazyliki, troszkę dziś nieprzyjemne, szczególnie dla opiekunów kościoła - "Ruinę". Dlaczego tak piękną świątynię określa się mianem ruiny?
U progu dziewiętnastego wieku ta prężnie działająca parafia uległa całkowitemu spaleniu. W dosłownej ruinie stała niemal sto lat, dzięki czemu zapisała się w świadomości i pamięci inowrocławian jako "Ruina" właśnie. Minie zapewne kolejne sto lat, jeśli w ogóle jest to możliwe, nim mieszkańcy zapomną o tym określeniu, a zaczną nawiązywać do jej ponownej świetności. Kościół odrestaurowano staraniem księdza biskupa Antoniego Laubitza. Nim jednak to się stało, jedyną właściwą inowrocławską parafią była fara. To w niej tworzono i przechowywano inowrocławskie księgi metrykalne, w których odnotowywano chrzty, małżeństwa i zgony naszych przodków. O jej wyłącznej pracy sakramentalnej świadczy pomoc Ojców Franciszkanów, których zapiski odnaleźć możemy w przechowywanych dziś w Archiwum Archidiecezjalnym księgach.

 

By zagłębić się w historii dawnych miejsc kultu w Inowrocławiu, należy zajrzeć do przechowywanych w bibliotece miejskiej archiwalnych egzemplarzy "Dziennika Kujawskiego", w którym mój powinowaty, Zygmunt Czapla, regionalista Kujawski, opisywał dokładnie historię miasta. Nie umknęło mu również upamiętnienie dawnych świątyń. Dzięki jego pracy możemy dziś spróbować odtworzyć historię tych miejsc, ich wygląd i dokładne umiejscowienie. Do dawnych świątyń, kościółków filialnych, zaliczyć możemy między innymi kościół Św. Jakuba, Św. Anny, Św. Krzyża i Św. Ducha. Nie wolno nam zapominać także o kaplicach, między innymi kaplicy Św. Zofii, która znajdowała się w miejscu dzisiejszej wieży ciśnień na skwerze Leona Wyczółkowskiego, na inowrocławskim osiedlu Zdrojowym, a od której wzięła się nazwa wąskiej uliczki parkowej łączącej ulicę Studzienną z ulicą Franklina Delano Roosevelta - Zofiówka.

 

O proboszczach inowrocławskich nadmienić trzeba, co następuje...

 

"Niegdyś przeznaczono kościół Świętego Mikołaja na parafialny dla mieszczan, a kościół N.M. Panny dla podgrodzian, mieszkańców w Starem mieście, przy Nowych Ogrodach, na Batkówku, Grodztwie i Stodołach i dla okolicznych wiosek, Strzemkowa, Gnojna, Balina, Balczewa, Marcinkowa, Turzan, Komaszyc, Trzask, Jacewa, Szymborza, Popowic, Batkowa i Rąbina. Duszpasterstwo przy kościele Świętego Mikołaja spoczywało w rękach sześciu księży: proboszcza, kaznodziei i czterech wikariuszy, przydzielonych do poszczególnych ołtarzy, zarazem mansjonarzy dekretem królewskim z soboty przed Świętym Marcinem 1597 roku zaprowadzonych w kościele N.M. Panny natomiast powierzono pieczę nad parafiami dwom księżom: plebanowi i wikariuszowi. Proboszcz, czyli prepozyt inowrocławski miał tytuł "rector (zarządca) Ecclesiae Sancti Nicolai et parochus (pleban) Ecclesiae Beatae Mariae Virginis".

Z chronologicznego, imiennego spisu proboszczów inowrocławskich podaje poniżej krótki życiorys szeregu zacnych kapłanów na podstawie herbarzy, akt wizytacyjnych i ksiąg zmarłych.

 

Ksiądz Stanisław Gołąb-Latowski był patronem ołtarza 10 000 męczenników w kościele N.M. Panny w Krakowie, w 1427 roku został kustoszem Skarbu Koronnego [Rzeczypospolitej], w 1434 roku mianowany proboszczem katedralnym w Krakowie, gdzie zmarł w 1442 roku.

 

Ksiądz Mikołaj Saszor-Chwaliszewski, ukończywszy szkoły w kraju, słuchał teologii na akademiach zagranicznych, skąd powróciwszy i stan duchowny sobie obrawszy z łaski króla Zygmunta otrzymał probostwo w Inowrocławiu. Mając głośne w kraju imię jako biegły prawnik, wybrany został przez arcybiskupa prymasa Dzierzgowskiego nadliczbowym kanonikiem-jurystą, na którą to godność dnia 23 kwietnia 1552 roku został instałlowany. W 1555 roku mianowany proboszczem i przełożonym klasztoru P.P. Norbertanek w Strzelnie, postąpił w 1562 roku na opata OO. Norbertanów we Wrocławiu na Śląsku, dokąd się przeniósł na stałą rezydenturę.

 

W 1577 roku zarządza parafią ksiądz Piotr Jelita- Gawłowski, zarazem proboszcz wolbromski, kanonik kolegiat łęczyckiej i łowickiej, tajny radca arcybiskupa prymasa Stanisława Karnkowskiego i sekretarz Jego Królewskiej Mości [Stefana Batorego]. Dla Rzeczypospolitej dobrze zasłużony mąż, kapłan niepospolitej wiedzy w sprawach świeckich i duchownych. Szkołę miejską postawił na lepszych warunkach, ustanowił stałego kaznodzieję, opłacał z własnych dochodów wikariuszy, naprawił trzy kościoły i szpital i odnowił plebanię.

 

Nastąpił po nim ksiądz Gabriel Pomian- Kiełczewski, urzędując przez 10 lat, przeniósł się w 1593 roku na probostwo P.P. Norbertanek w Strzelnie zamianowany wizytatorem klasztoru Norbertanów w Polsce, umarł w 1623 roku.

 

Następni proboszczowie, ksiądz Kacper Gryf-Chronowski był w 1597 roku prałatem- kantorem kruszwickim, a ksiądz Jan z Polanisz Poraj- Polanowski w 1628 roku dziekanem inowrocławskim, w 1634 roku prałatem archidiakonem kruszwickim. Obowiązki duszpasterskie sprawują od 1709 do 1714 roku, ksiądz Bogusław Ryben, kanonik kruszwicki, od 1715 do 1743 roku, ksiądz Bartłomiej Jan Wilmowski, prebendarz kościoła Bożego Ciała w Inowrocławiu, przedtem proboszcz gniewkowski, komendarz w Szadłowicach i Ostrowie, od 1744 do 1761 roku ksiądz Józef Abdank- Borzymiński, kanonik płocki, wpierw pleban parkański, zmarł on dnia 30 marca 1761 roku.

 

Po nim objął w komendę parafię inowrocławską ksiądz Łukasz Krajewski vicescholastyk i mansjonarz katedry włocławskiej. Już dnia 29 czerwca 1761 roku przybywa do Inowrocławia nowy proboszcz, ksiądz Łukasz Franciszek Ksawery Falken- Płachecki, mianowano go kanonikiem lubelskim, wizytatorem delegatem w 1763 roku, kanonikiem- koadjutorem biskupa kujawskiego Antoniego Ostrowskiego w 1771 roku. Przejęty rozbiorem ojczyzny, zmarł on dnia 23 września 1773 roku, nagle dotknięty paraliżem. Spoczywa pod kościołem N.P. Marii.

 

Tegoż wikariusz (od 1766 roku), ksiądz Michał Pietyróg- Wochelski, objął zarząd parafii, wnet został kanonikiem chełmińskim i prałatem kanclerzem kruszwickim. Proboszcz Wochelski przywrócił w 1780 roku, kosztem 50 000zł, kościół Św. Mikołaja do dawnego wyglądu świątyni Pańskiej, dźwignął z gruzów w 1792 roku kościół N.P. Marii, murując rozpadłą południową wieżę (widać dziś jeszcze bledsze cegły) i ozdabiając obie wieże baniastemi kopułami. Własnym nakładem postawił trzy drewniane dzwonnice. Odnowił okazale i pięknie dwa walące się kościoły Świętego Jakuba i Bożego Ciała. Odbudował plebanię i domki z 4 izbami dla wikariuszy. W połowie sierpnia 1807 roku udał się do lasu sadłogoskiego i na kalwarię pakoską celem przygotowania się należycie na śmierć. Umarł tamże w wieku 69 lat i 9 miesięcy, dnia 22 sierpnia 1807 roku, wieczorem o godzinie 8-mej. Ciało przewieziono do Inowrocławia i pochowano dnia 24-ego pod kościołem N.P. Marii.

 

Jego następcą był ksiądz Tomasz Antoni z Lewina Brochwicz- Lewiński. Słynął z wzorowych cnót życia. Był on plebanem w Kruszynie, 21 marca 1800 roku mianowany prałatem- scholastykiem włocławskim, 5 listopada 1812 roku kanonikiem gnieźnieńskim, na koniec prałatem proboszczem kruszwickim. Zmarł on w Inowrocławiu w wieku 69 lat, dnia 5 sierpnia 1819 roku, o godzinie 4-tej rano. Za zezwoleniem władzy pruskiej pochowano go 7-ego w podziemiach katedry kruszwickiej.

 

Ksiądz Maciej Schultz, z urodzenia Niemiec, zarządzał przez osiem lat parafią, jego staraniem odnowiono w 1820 roku kościół Św. Mikołaja. Dnia 21 grudnia 1828 roku umarł on, w wieku lat 45, na tyfus. Po tegoż śmierci objął duszpasterstwo ksiądz Jakub Kantak. Był tylko radcą duchownym. Brał czynny udział w powstaniu w 1848 roku, za co został uwięziony. Zżyty ze swoimi parafianami, umarł po 22 latach duszpasterstwa w wieku 64 lat, dnia 4 kwietnia 1850 roku, cierpiąc na wodną puchlinę.

Ks. Franciszek Borgia Pankau
Ks. Franciszek Borgia Pankau

Następcą Jego ksiądz Franciszek Borgia Pankau urodzony w październiku 1812 roku, wyświęcony w 1837 roku był wpierw kapelanem arcybiskupa prymasa Dunina, potem proboszczem w Nakle [nad Notecią], od 1851 roku komendarzem i dziekanem dekanatu inowrocławskiego. Dnia 3 czerwca 1883 roku poświęcił teraźniejszy, nowy cmentarz [dziś najstarszy inowrocławski cmentarz p.w. Zwiastowania NMP]. Cierpiąc na defekt serca połączony z wodną puchliną, zmarł on w wieku 72 lat i 4 miesięcy, dnia 10 marca 1885 roku. Spoczywa on na nowym cmentarzu w pobliżu kaplicy".
                                                                                                                       Zygmunt CzaplA

Mało kto jest dziś w stanie dokładnie określić, gdzie stały dawne świątynie, mimo że podpowiedzią są niektóre nazwy ulic, jak choćby ulica Świętego Ducha czy Świętokrzyska. Władze miasta nigdy nie zdecydowały się na upamiętnienie dawnych miejsc kultu, co spowodowało naturalne wyparcie ich z pamięci inowrocławian. Nikt z żyjących nie widział tych świątyń na własne oczy, a nawet jeśli słyszał i przyjął do wiadomości, to zwyczajnie, z biegiem lat o nich zapomniał.

Bodaj największym inowrocławskim kościołem dawnych lat była świątynia p.w. Św. Jakuba, która wznosiła się na skrzyżowaniu dzisiejszych ulic Królowej Jadwigi i prezydenta Gabriela Narutowicza, w miejscu obecnego sklepu spożywczo-monopolowego. Legenda głosi, że mieszkańcy słyszą w tym miejscu dziwne odgłosy, krzyki i lament. Nic znów nadzwyczajnego, bowiem przy kościele rozciągał się niewielki cmentarzyk. Obecne kamienice stoją więc na ludzkich szczątkach. Czy jednak zmarli dają o sobie znać pozostawmy naszym indywidualnym wierzeniom.

"Dlaczego ulica łącząca ulicę Królowej Jadwigi i Pakoską nosi nazwę Świętego Jakuba? Opowiem w krótkości. Naprzeciw dzisiejszego ratusza, po drugiej stronie ulicy, gdzie spichlerze Młynów Bydgoskich znajdował się kościół pod wezwaniem Świętego Jakuba Apostoła. Kiedy i przez kogo fundowany nie wiadomo. Możliwe, że zbudowali go rycerze pieczętującego się herbem Porajem, gdyż z Oporowa w parafii łabiszyńskiej płacono dziesięcinę do prebendy Świętego Jakuba za murami Inowrocławia. Kościółek Świętego Jakuba był z drzewa budowany, zewnątrz na jedną cegłę murowany i posiadał strop z cegły palonej, który w roku 1729 był bardzo zniszczony i podziurawiony. Ze strony południowej znajdowały się trzy okna. Na ołtarzu wielkim, który zawierał obraz przemienienia Pańskiego, w górnej części obraz Św. Jakuba Apostoła, stały cztery kolorowane lichtarze drewniane. Nad wejściem znajdowała się sygnatura o jednym dzwonie. W 1751 roku wystawił ówczesny prebendarz, ksiądz Kazimierz Jakiński, nowy kościół drewniany ze stropem z dachówki ceglanej, o jednej nawie i trzech ołtarzach. Wewnątrz był na niebiesko wymalowany. Na środku dachu była sygnatura pokryta szkudlami. Obok wejścia głównego wznosiła się bardzo wysoka dzwonnica z pruskiego muru, pokryta gontami. Obok kościoła znajdowała się plebania, domek bardzo spróchniały. Naprzeciw stodółka i dwa zupełnie zniszczone chlewy. To wszystko otaczał ogród owocowy. Do funduszu tejże kaplicy należała wpierw rola o 60 bruzdach, z której dzierżawca płacił 50zł. Następnie rola nazwana Rutki między Tucznem, Mierzwinem, Krężołami i Leszczami, którą obsiewał pleban tuczyński i płacił 20 tymbów. Na koniec na obszarze królewszczyzny Niemojewka była rola, którą OO. Karmelici z Markowic obsiewali i za to 50zł rocznie płacili. Dziesięcinę w zbożu płacił folwark Sławęcinek, w monecie 120zł folwark starościński Grodztwo.
W myśl dekretu z 15 marca 1771 roku wcielono prebendę Św. Jakuba z wszystkimi dochodami w naturze i monecie do kościoła parafialnego Św. Jakuba. Powoli kościółek niszczał. W 1837 roku mieściła się tam składnica siana. W 1853 roku rozebrano kościółek,który wg. wizytacji z 1780 roku był tylko poświęcony. Drzewo smolne sprzedano, ławki i dwie chorągwie przeniesiono do kościoła Św. Mikołaja. Przy kościele Św. Jakuba był też cmentarz od strony wschodniej, tej wielkości jak na tem miejscu wznoszący się dom, który pierwotnie będąc w rękach żydowskich, przeszedł w 1884 roku w ręce polskie. Nowonabywca, Władysław Gruszczyński, urządził tam dom zajezdny - hotel "Wiktoria". Opowiadano sobie, że w piwnicach pokutuje, a gości przyjezdnych duchy niewidzialne straszyły. Obecnie mieszczą się na tem miejscu święconym biura, mieszkania i sklepy z karmelkami, meblami i trumnami".
                                                                                                                                                                                                                   Zygmunt Czapla

Kolejną świątynią, o której warto, a nawet trzeba wspomnieć był kościół Świętego Ducha. Pierwszy pobudowano już około 1410 roku z inicjatywy zakonników Św. Augustyna, których to, jak wspomina Zygmunt Czapla, sprowadził do Inowrocławia książę kujawski Kazimierz. Pełnił on rolę kaplicy przy przytułku, później przeistoczonym w szpital powiatowy, którego mury, zaadaptowane na mieszkania, stoją po dzień dzisiejszy przy obecnej ulicy Najświętszej Marii Panny. Świątynia była swego czasu pod wyłączną jurysdykcją Ojców Franciszkanów, a później należała do probostwa inowrocławskiego.

"Szpital powiatowy doczekał się w tym roku własnej, aczkolwiek skromnej kaplicy. Kaplica ta zastępuje istniejący niegdyś w Inowrocławiu kościół Św. Ducha. A gdzież ten był? Zapyta się może ktoś, nie pominąć, że ulica Świętego Ducha, począwszy od targowiska w kierunku koszar, jest jedyną pamiątką po tym kościele, który połączony był ze szpitalem, względnie z zakładem dla ubogich naszego miasta. Pierwotne szpitale w Polsce były nie tylko stałym przytułkiem dla schorzałych starców, kalek i sierot bezdomnych, tudzież tymczasem schroniskiem dla strudzonych podróżą ubogich i dla powracających z niewoli tatarskiej inwalidów wojennych. Te przytułki przeistaczały się z biegiem czasu w szpitale, w teraźniejszym znaczeniu.

Do Inowrocławia to Kazimierz, książę Kujawski sprowadził członków zakonu krzyżowców, z gwiazdą czerwoną, reguły Św. Augustyna. Przed bramą toruńską darował tymże zakonnikom przestrzeń ziemi, gdzie zbudował dla nich kościół i szpital Św. Ducha, powierzając im pieczę nad ubogimi miasta. Krzyżowcy słynęli wówczas ze szpitalnictwa, szczodrobliwości i duszpasterstwa. Książę Ziemomysł, pan na Inowrocławiu, bogato opatrzył szpital, gdyż darował mu w 1318 roku Marulewy, Dalkowo, Srubsk i Szpital, położone w naszym powiecie.  1339 roku Krzyżacy spalili kościół i szpital Św. Ducha. 

 

Gdy zakon krzyżowców z gwiazdą czerwoną rozwiązano, przeszło probostwo Św. Ducha pod zarząd miejscowych księży świeckich. Lecz ci nadużywali dochody szpitalne, obierając je na inne cele. Wskutek różnych skarg, wcielił biskup kujawski, ksiądz Hieronim Rozdrażewski w 1502 roku szpital Św. Ducha z całym majątkiem, do Kolegium Wikariuszy przy katedrze włocławskiej, ustanawiając jednego proboszcza z ich grona ze stałą siedzibą w Inowrocławiu. In(...)rację biskupią zatwierdził tegoż roku Zygmunt Waza na sejmie warszawskim zgodził się na wcielenie probostwa również (...) sporządził przy dworze polskim, biskup ksiądz Jerzy margrabia Malaseina (...). kościół Świętego Ducha był drewniany o czterech oknach, pokryty gąsiorami, z podłogą ceglaną. Wielki ołtarz miał obraz zesłania Świętego Ducha. Boczne ołtarze, N.M. Panny i Świętego Krzyża. Nad wejściem głównym była wieża i zarazem dzwonnica. Obok kościoła znajdowało się probostwo o trzech izbach i tyluż komorach piwniczych. Trochę dalej chata dla ratajów, potem stodoła i dwa chlewy, a więc całe gospodarstwo. W osobno stojącym domu szpitalnym znajdowały się dwie obszerne izby z piecami. Jedna podzielona na pięć komór. Mężczyźni i kobiety mieszkali osobno. Dla ubogich musiały być owe czasy lepsze niż obecne. Podawano bowiem potrawy mięsne i cztery dzbany piwa w niedzielę, wtorki i czwartki. Poza tym ogrodowe jarzyny na wieprzowym rosole gotowane w poniedziałki, środy, piątki i soboty. Na wieczerzę jadano polewkę z mąki, ostro okraszoną masłem. Na śniadanie w środę i sobotę gotowano grochówkę, w piątek zaś wydzielano pieczone ryby i jeden cały chleb. Z resztą dostać mogli ile tylko zapragnęli: grochu, słoniny, masła, sera, soli, prosa, jęczmienia, brokwi i kaszy.


A na święta! To jeszcze w trzecie święto niejednemu ubogiemu broda się świeciła od tłuszczu. Na Boże Narodzenie pieczono dwa barany i wieprze. Na Wielkanoc i Zielone Świątki - jagnię i prosiaka. W pierwszych czasach w szpitalu inowrocławskim znajdowało się 12-tu ubogich, w 1503 roku nawet 20, a w 1729 roku tylko 7. Do 1799 roku pozostawał szpital i kościół Św. Ducha pod zarządem wikariuszy katedralnych. Ostatnim proboszczem był ksiądz Michał Roczkowski. Dekretem królewsko-pruskiej (...) z 1800 roku przekazano zarząd majątku szpitalnego magistratowi inowrocławskiemu. W 1802 roku spalił się kościół Św. Ducha . W dwa lata później zbudowano nowy budynek szpitalny. Podczas dwukrotnego przemarszu wojsk francuskich mieściło się w nim ambulatorium. W 1853 roku zamieniono wschodnią część budynku na szpital powiatowy inowrocławski, przeznaczając na ten cel cztery izby, pięć komór, kuchnię i piwnicę. Tenże szpital mieścił się tutaj do końca 1870 roku. Stary Szpital zburzono. Zrobił on miejsce okropnie wielkiej, trzypiętrowej kamienicy (Świętego Ducha 5). Nowe przytulisko dla starców zbudowano przy ulicy Jacewskiej".
                                                                                                                                                                                                                    Zygmunt Czapla

 

Kaplica p.w. Bożego Ciała...

 

"Przy kaplicy Św. Wojciecha, idąc z miasta po prawej stronie, podpada placyk, zarośnięty cienistymi akacjami w pośrodku z Bożą Męką miejsce to jest bez żadnego ogrodzenia i znajduje się w pożałowania godnym stanie. Letnią porą gromadzą się tutaj dzieci do zabawy, a pasące się tam kozy niszczą latorośle, krzew i trawę. Jest to kawałek ziemi cokolwiek wywyższony ponad okalający teren w kształcie trójkąta. Mało już kto pamięta i wie, że to dawny cmentarz choleryczny. Spoczywają tam prochy mieszczan i włościan z parafialnych wiosek z lat 1831 i 1849, którzy zmarli na cholerę azjatycką i tych, którzy o zarazę podejrzewani w workach wieszani i wędzeni jak szynka i kiełbasy, zaczadzili się. Pochowano tam razem 266 osób, mężczyzn, kobiet i dzieci. A przedtem? Już nikt z obywateli nie żyje, który by mógł o tym gawędzić.

 

Na tym miejscu stała kapliczka Bożego Ciała - "Capella Sacratissimi Corporia Christi". Jest to więc miejsce święcone i winno być czczone. Kapliczka położona była nad drogą publiczną do Torunia poza murami miasta w odległości 125 korków od kościoła N.M. Panny. Fundowano ją w 1480 roku. Fundatorami byli szlachetny Henryk Bark, mieszczanin i uczciwa Anna, wdowa z Orłowa. Kapliczka zbudowana z drewna o jednej nawie z trzema ołtarzami, miała sygnaturę w szczycie nad głównym wejściem. Przetrwała 250 lat. W 1729 roku była prawie zupełnie zniszczona. Dach podziurawiony, szyby w oknach wytłuczone, ściany tak spróchniałe, że bele zewnętrzne opuszczały się ku ziemi, trzeba było stropami podpierać. Każdorazowy proboszcz kościoła N.M. Panny był zarazem prebendarzem kaplicy - prebendarius ad Corpus Christi. Uposażenie kościoła składało się z dwóch ról położonych w Rogowie. Rola podzielona na trzy pola zawierała siedemset bruzd. Z pola zimowego sprzątano 11 mendli pszenicy i 12 mendli żyta. Z latowego 8 mendli jęczmienia i 6 mendli owsa. Z trzeciego trochę jarzyn i kapusty czerwonej. Gruntowną naprawą kaplicy Bożego Ciała zajął się w 1770 roku proboszcz Michał Wochelski, który ją okazale i pięknie odnowił. Podczas pochodu wojsk francuskich w 1806 i 1812 roku musiał się dozór kościelny i proboszcz Tomasz Antoni Lewiński na to zgodzić, że w kaplicy urządzono składnicę furaku (...?), zapchano ją sianem, zbożem i miechami mąki. Gdy Prusacy po traktacie wiedeńskim na nowo objęli nasze miasto, zaniedbywali systematycznie naprawę wszystkiego, co było polskie. Fiskus nie przyłożył ręki do odbudowy kaplicy. Zniszczoną i rozpadającą się rozebrano w 1825 roku. Na miejsce kaplicy wystawił Walenty Pałąk, przedmieszczanin z Nowych Ogrodów Bożą Mękę w formie pięknego krzyża, w około którego trochę później chowano w głębokich dołach na cholerę zmarłych obywateli".

                                                                                                                                                                                                                    Zygmunt Czapla

Na koniec chciałbym nadmienić o istnieniu jeszcze dwóch inowrocławskich świątyń. Pierwsza z nich, kościół Świętego Krzyża, znajdowała się tuż za bramą strzelińską, mniej więcej w miejscu dzisiejszego parkingu samochodowego na skrzyżowaniu ulic - Poznańskiej i Świętokrzyskiej. Służył jako dom modlitwy dla przyjezdnych, którzy nie zdążyli wjechać do miasta przed zamknięciem się bram oraz dla okolicznych przedmieszczan, przede wszystkim z przedmieścia strzelińskiego (batkowskiego). Drugą świątynią, o której warto wspomnieć był kościół Świętej Anny, o którym praktycznie nic nie wiadomo, poza tym, że znajdował się najprawdopodobniej w miejscu usytuowanego w końcu XX wieku krzyża na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Alei Niepodległości.

Nie można zapomnieć także o kościele prowizorycznym p.w. Najsłodszego Serca Pana Jezusa, który stanął w pobliżu kościoła Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Był zastępczym domem modlitwy dla parafian "Matki Boskiej", który w 1909 uległ częściowemu zniszczeniu (zapadnięta boczna ściana kościoła, ponieważ świątynia, jak i całe miasto, stanęła nad dawną kopalnią soli). Prowizoryczną świątynię postawiono w 1911 roku, a zlikwidowano w roku 1940.

 

Obecne inowrocławskie świątynie katolickie:

1. Parafia p.w. Św. Mikołaja w inowrocławskim centrum - miejscowa fara
2. Parafia p.w. Św. Krzyża w inowrocławskim centrum - kościół poewangelicki
3. Parafia p.w. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny na granicy inowrocławskiego centrum i starego miasta
4. Parafia p.w. Imienia Najświętszej Maryi Panny na granicy inowrocławskiego starego miasta i osiedla Toruńskiego - inowrocławska Bazylika Mniejsza

5. Parafia p.w. Św. Józefa Oblubieńca na inowrocławskim osiedlu Nowym
6. Parafia p.w. Św. Barbary i Św. Maurycego na inowrocławskim osiedlu Nowym - kościół garnizonowy
7. Parafia p.w. Św. Ducha na inowrocławskim osiedlu Piastowskim II
8. Parafia p.w. Świętej Królowej Jadwigi Andegaweńskiej na inowrocławskim Rąbinie
9. Parafia p.w. Chrystusa Miłosiernego na inowrocławskim Rąbinie II
10. Parafia p.w. Św. Antoniego Padewskiego w inowrocławskim Szymborzu
11. Parafia p.w. Opatrzności Bożej w inowrocławskich Mątwach

Swoje cmentarze posiadają  parafie - Świętego Mikołaja, Świętego Józefa Oblubieńca, Zwiastowania NMP, Imienia NMP oraz parafie dzielnicowe - Świętego Antoniego Padewskiego i Opatrzności Bożej. Przy parafii Świętej Królowej Jadwigi Andegaweńskiej zlokalizowany jest Zespół Szkół Katolickich im. bł. ks. Antoniego Demskiego, który swą opieką oświatową otacza dzieci z katolickich rodzin na trzech etapach nauki - w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum. Do końca 2015 roku gimnazjum i liceum katolickie zlokalizowane było przy parafii Zwiastowania NMP, a kierownictwo obejmował ks. Dariusz Żochowski, obecny proboszcz parafii Imienia NMP.

Jankowski Kamil